Witajcie,

dziś miałem okazję zajmować się niezwykle ciekawym przypadkiem naprawy komputera stacjonarnego. Klient skontaktował się z nami, zgłaszając problem z komputerem, który po włączeniu wyłączał się po zaledwie 5 sekundach. Z przyjemnością podjąłem się tego wyzwania i przyjąłem zlecenie.

Na moim warsztacie trafił komputer stacjonarny MSI B250M PRO-VHD, wyposażony w płytę główną z obsługą procesorów Intel do i7, wyposażoną w socket LGA 1151. Po pierwszych oględzinach zauważyłem, że komputer był wyposażony w nieprawidłowo sparowane kości pamięci RAM DDR4. Oryginalnie jeden moduł pracował z częstotliwością 1200 MHz, podczas gdy drugi - 3600 MHz. Zdecydowałem się przeprowadzić testy, bazując tylko na jednej kości pamięci.

Rozpocząłem diagnozę, kolejno odłączając różne komponenty, takie jak napęd CD-ROM, kartę graficzną, a także testując różne kombinacje kości pamięci RAM i slotów. Podczas tych testów zwróciłem uwagę na znaczne obciążenie zasilacza, co mimo włączania komputera, mogło sugerować niedostateczne dostarczanie energii.

Postanowiłem więc rozebrać zasilacz o mocy 550W, zastępując go moim osobistym zasilaczem Gigabyte 850W (którego osobiście polecam - w porównaniu do 650W modelu bQuiet, jego cena jest zbliżona, a moim zdaniem oferuje lepszą jakość). Nawet przy moim zasilaczu problem się utrzymywał, co sugerowało, że napięcie było prawidłowe.

W trakcie dalszej analizy doszedłem do wniosku, że problem leżał po stronie BIOSu. Pierwszym krokiem było wyciągnięcie baterii BIOS w celu zrestartowania ustawień - niestety, bez rezultatu. Po upływie 10 minut problem nadal występował.

Ostatecznie udało mi się zlokalizować dwie przyczyny problemu - pierwszą z nich była konieczność aktualizacji BIOSu, którą przeprowadziłem z użyciem pendrive'a. Co ciekawe, drugą przyczyną okazało się niewłaściwe podłączenie złącza JPF1. Wydaje się, że klient, będący osobą młodą, przypadkowo pomieszał pewne kable.

Po aktualizacji BIOSu oraz poprawnym podłączeniu złącza JPF1, przystąpiłem do instalacji systemu Windows 10 z przygotowanego nośnika USB. Po zakończeniu instalacji, doinstalowałem niezbędne aplikacje oraz zainstalowałem około 15 sterowników - wszystkie w najnowszych dostępnych wersjach.

Efektem tych działań jest płynna praca komputera, szczególnie na dysku HDD, co jest niewątpliwie zaskakujące.

Naprawy udało mi się zidentyfikować kilka usterek, w tym uszkodzony napęd CD-ROM oraz potrzebę wymiany jednej z kości pamięci RAM na model o odpowiedniej częstotliwości.

Na koniec przeprowadziłem kompleksowe czyszczenie urządzenia, aby upewnić się, że klient otrzyma sprzęt w jak najlepszym stanie.

Cena za wykonane usługi wyniosła 250 złotych.